Blog będzie poświęcony historii remontu motocykla WFM zakupionego przez mojego ojca jesienią 2010 roku.

wtorek, 3 maja 2011

Zapasowy silnik.

Zakupiliśmy silnik od znajomego z Trzebnicy za 250 zł. Z tego co nam powiedział to silnik jest na chodzie. Wygląda dobrze, nie sprawdzaliśmy go jeszcze ale wierzymy na słowo, co ważne ma identyczną numerację na obydwu połówkach korpusu.
Co prawda mieliśmy oryginalny silnik z motocykla jednak gdy ojciec kupił "nowy" to ten pierwotny może przydać się na części tym bardziej, że od początku był w częściach.


W tle widać elementy starego silnika.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz