Przypadkiem jesienią ubiegłego roku w ręce mojego ojca trafił motocykl WFM M06. Był to sprzęt z czasów jego młodości i może sentyment sprawił, że postanowił go zatrzymać i wyremontować. Zdecydowałem się mu pomóc. Przez wiele miesięcy nic się ni działo w sprawie remontu, prawdziwa zabawa zaczęła się teraz na przełomie kwietnia i maja 2011 roku.
Tak wygląda motor w dniu dzisiejszym.
A to jest cel do którego dążymy, więcej zdjęć na: www.polmot.skip.pl .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz