Blog będzie poświęcony historii remontu motocykla WFM zakupionego przez mojego ojca jesienią 2010 roku.

niedziela, 25 września 2011

Prawie koniec...

Ostatnio pisałem, że może prace zakończą się za tydzień. Niestety znów nam czegoś brakuje, otóż okazało się, że należy zdobyć nową zębatkę do łańcucha napędowego przy silniku. Co najgorsze mamy rzadko spotykany silnik i zębatka w związku z tym jest trudniej dostępna. Cała nadzieja w koledze Waldku który tej niedzieli miał być na giełdzie moto-antyków we Wrocławiu, może uda mu się kupić potrzebną zębatkę.

Tym czasem zdjęcia z początku tygodnia, jeszcze bez silnika ale z nowym siedzeniem przypasowanym wstępnie na próbę. Ostatecznie zamówiliśmy czerwono-czarne siedzenie, nieco inne niż te o którym pisałem wcześniej.



Zdjęcia z soboty, motocykl ma zamontowany silnik i jest uzbrajany w nową instalację elektryczną.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz