Blog będzie poświęcony historii remontu motocykla WFM zakupionego przez mojego ojca jesienią 2010 roku.

wtorek, 18 października 2011

Prace zakończone.

Ostatnio to jest 25 września pisałem, że prace prawie się kończą, niestety jak to zwykle bywa grubo się myliłem. Całemu opóźnieniu była winna zębatka którą znalazłem i zamówiłem przez Allegro, czekaliśmy na jej dostawę około 3 tygodnia. Zębatka kosztowała 34 złote wraz z wysyłką.

W piątek 14 października odebraliśmy motor od mechanika - jest piękny, muszę teraz znaleźć czas aby wykonać ładne zdjęcia i zamieścić je na blogu. Mechanik dodatkowo zamontował nam jeszcze bagażnik z tyłu za siedzeniem - przyda się do przewożenia kasku.

Dokonałem też ostatecznego rozliczenia w sklepie z częściami, zapłaciłem za wszystkie detale które brał mechanik. Nazbierało się tego trochę aż poczułem ubytek w portfelu. No ale dzięki tym zakupom i dobrze zaopatrzonemu sprzedawcy w okolicy zaoszczędziliśmy sporo czasu i nie musieliśmy ponosić kosztów wysyłek za towary zamawiane przez internet.
A oto litania części:
  1. pływak gaźnika - 17 zł, 
  2. regulator linek, 2 szt - 4 zł, 
  3. tarcze sprzęgła - 24 zł, 
  4. pierścienie - 12 zł, 
  5. łożyska, 14 szt - 113 zł, 
  6. gumowa osłona teleskopu, 2 szt - 18 zł, 
  7. śruby regulacji linek, 2 szt - 16 zł, 
  8. simering, 2 szt - 12 zł, 
  9. przerywacz - 17 zł, 
  10. cewka zapłonowa - 42 zł, 
  11. fajka świecy - 6 zł,
  12. przewód zapłonowy - 4 zł, 
  13. świeca zapłonowa - 8 zł, 
  14. żarówki, 2 szt - 18 zł, 
  15. taśma izolacyjna - 5 zł, 
  16. końcówki przewodów - 6 zł, 
  17. łańcuch napędowy 60 zł. 
Suma to 382 złote.

Jeszcze tylko akumulator wiosną bo teraz gdy już zima za pasem to nie ma sensu go kupować. No i co najważniejsze koszty rejestracji u ubezpieczenia.

Zdjęcia motoru wkrótce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz